Termin neuroróżnorodność zyskał popularność po tym jak po raz pierwszy pojawił się w druku w artykule opublikowanym 30 września 1998 roku przez amerykańskiego dziennikarza i pisarza Harveya Blume’a, który zapożyczył go od australijskiej socjolożki Judy Singer, z którą korespondował na temat autyzmu. Badająca spektrum autyzmu Singer użyła po raz pierwszy terminu „neurodiversity” pod koniec lat dziewięćdziesiątych w swojej pracy dyplomowej z socjologii. Koncepcja neuroróżnorodności uwzględniając fakt, że ludzie różnią się nie tylko pod względem rasowym, wyznaniowym czy orientacji seksualnej, ale również pod względem funkcjonowania psychicznego, a więc między innymi tego, że odmiennie widzimy, czujemy, słyszymy i działamy, zakłada, że różnice te wynikają z naturalnego zróżnicowania ludzkich umysłów, nie są zaś jedynie objawem zaburzeń czy chorób psychicznych.
Neurodywergencja
Neuroróżnorodność określana również jako neurodywergencja, to koncepcja dotycząca różnorodności neurologicznej i różnic w funkcjonowaniu mózgu oraz układu nerwowego u ludzi, zakładająca indywidualną zmienność neurologiczną każdej osoby, w przeciwieństwie do stanowiska, że istnieje jeden „typowy” sposób funkcjonowania mózgu. Paradygmat różnorodności neurologicznej zakłada, że ludzkie mózgi wykazują naturalną różnorodność w różnych sferach funkcjonowania, takich jak towarzyskość, uczenie się, uwaga, nastrój oraz innych funkcjach umysłowych. Istnieją naturalne różnice indywidualne w sposobie przetwarzania informacji, reakcji na bodźce zewnętrzne oraz w sposobie postrzegania świata. W przeciwieństwie do medycznego modelu niepełnosprawności, a więc podejścia patologizującego, paradygmat neuroróżnorodności podkreśla równorzędność różnic neurologicznych i odrzuca stawianie etykiet diagnostycznych jako normy sprowadzającej się do kategoryzowania diagnozowanych osób jako chorych psychicznie . Zamiast tego, kładzie nacisk na akceptację i zrozumienie tej różnorodności oraz tworzenie środowisk, które uwzględniają i wspierają jednostki o odmiennych cechach neurologicznych, zapewniając im pełną równość szans i możliwości rozwoju. Zrozumienie i akceptacja neuroróżnorodności prowadzą do wydobycia potencjału każdej jednostki oraz promowania inkluzywności i różnorodności w społeczeństwie.
Neuroróżnorodność a psychopatologia
Koncepcja neuroróżnorodności zakłada obowiązywanie społecznego modelu niepełnosprawności, w którym podkreśla się, że to nie różnice neurologiczne między ludźmi same w sobie są przyczyną niepełnosprawności, lecz raczej bariery społeczne oraz nieodpowiednie środowisko, które uniemożliwiają pełne uczestnictwo i aktywność jednostek z różnymi cechami neurologicznymi. W tym podejściu, skupia się uwagę na eliminacji barier, zarówno fizycznych, jak i społecznych, które utrudniają życie osobom z różnorodnymi cechami neurologicznymi, oraz promuje się akceptację i włączenie tych osób do społeczeństwa, zapewniając im pełną równość szans i możliwości uczestnictwa w życiu społecznym, edukacji i pracy.
Każdy mózg jest unikatowy i może wykazywać różnice zarówno w strukturze, jak i funkcji, które mogą mieć wpływ na postrzeganie, myślenie, uczenie się i zachowanie się. Paradygmat neuroróżnorodności próbuje normalizować szereg różnych cech i stanów neurologicznych, takich jak zaburzenia ze spektrum autyzmu, ADHD, zaburzenia nastroju, lękowe oraz poznawcze, które mogą wpływać na spostrzeganie, komunikację i funkcjonowanie psychiczne jednostek. Zwolennicy podejścia neuroróżnorodności postulują aby również w jej kontekście rozpatrywać zaburzenia mowy, dysleksję, dyspraksję, dyskalkulię, dysnomię, niepełnosprawność intelektualną, zespół Tourette’a oraz zaburzenia psychiczne, takie jak zaburzenia afektywne dwubiegunowe, schizofrenia, zaburzenia schizoafektywne, osobowość dyssocjalna, oraz zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne.
Zanim koncepcja pluralizmu neurologicznego zerwała z jednoznacznie pejoratywnymi korelacjami pomiędzy istnieniem alternatywnych neurotypów, a poziomem inteligencji oraz zdolnościami, w przeszłości istniało przekonanie, że neuroróżnorodność w sposobie myślenia przekłada się na niższy poziom inteligencji i ograniczone zdolności. Jednak wyniki badań z ostatnich lat jednoznacznie skłaniają się w kierunku obalenia tej tezy. Współcześnie badacze podkreślają, że każdy z nas jest jednostką o unikalnych cechach i warto doceniać i wykorzystywać mocne strony każdego neurotypu.
Koncepcja neuroróżnorodności społecznie rehabilituje osoby neuroatypowe, podkreśla mocne strony i rzadko spotykane cechy osób neuroatypowych. Koncentracja na szczegółach może prowadzić do dogłębnego zrozumienia tematu lub do perfekcjonizmu w wykonywaniu zadań. Kreatywność i wyobraźnia przestrzenna mogą prowadzić do innowacyjnych pomysłów i rozwiązań w dziedzinach sztuki, nauki czy technologii. Natomiast wysoka motywacja i wytrwałość mogą pomóc osobom neuroatypowym w osiąganiu swoich celów, nawet w obliczu trudności.
Jako przykład wskazywanie są osoby z ADHD, wśród których można zauważyć różnorodne talenty, takie jak nadzwyczajna wnikliwość, kreatywne myślenie, zdolność do wykonywania wielu zadań jednocześnie oraz umiejętność podejmowania trafnych decyzji w sytuacjach obarczonych ryzykiem popełnienia błędu. Osoby autystyczne często wyróżniają się umiejętnością rozwiązywania skomplikowanych problemów i analitycznym sposobem myślenia. Nie oznacza to jednak rezygnacji ze wspierania rozwoju dzieci autystycznych, lecz akcentowanie tego, że należy symptomy autyzmu traktować nie w kategoriach braków czy deficytów, a raczej na podobieństwo cech charakteru.
Neuroróżnorodność jest postrzegana jako naturalna i wartościowa część różnorodności ludzkiego gatunku. W społeczeństwie istnieje coraz większa świadomość znaczenia akceptacji i zrozumienia neuroróżnorodności. Dąży się do tworzenia bardziej inkluzywnych warunków środowiskowych, które uwzględniają różnorodność indywidualnych potrzeb i możliwości.
Krytyka paradygmatu neuroróżnorodności
Niektórzy krytycy twierdzą, że podejście neuroróżnorodności może prowadzić do zbytniego uproszczenia i generalizacji, traktując wszystkie różnice neurologiczne jako równie pozytywne lub neutralne, co może nie uwzględniać rzeczywistych wyzwań i potrzeb osób z niektórymi zaburzeniami. Istnieje również obawa, że akcentowanie mocnych stron różnych neurotypów może prowadzić do bagatelizowania trudności i cierpień związanych z niektórymi zaburzeniami psychicznymi lub neurologicznymi. Pojawiły się również krytyczne głosy dotyczące tego, iż zwolennicy tego paradygmatu w nieuprawniony sposób przypisują całą winę za problemy jednostki nieelastycznemu i niechcącemu się dostosować do oczekiwań i potrzeb jednostki środowisku, podczas gdy w intuicyjne i ugruntowane w tradycji naukowej myślenie łączy niezdolność do dostosowania się do środowiska z powodującymi ją zaburzeniami funkcjonowania organizmu lub jego chorobą.