Kto z nas choć raz w życiu nie fantazjował o porzuceniu dotychczasowego życia i ucieczce na koniec świata, gdzie można byłoby zapomnieć o codziennych problemach i kłopotach? Zmiany to nieodłączny element życia zarówno zawodowego jak i prywatnego. Czy jednak porzucenie dotychczasowego stylu życia i przeprowadzka do odludnego miejsca to dobry pomysł?
A może by tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady?
Bieszczady w popkulturze stały się synonimem ucieczki w nieznane. Kto z nas choć raz nie zadał sobie pytania – A może by tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady? Z pewnością część z nas odpowiedziała sobie pozytywnie na to pytanie, czego dowodami są systematycznie pojawiające się w prasie sensacyjne artykuły o tym, że po raz kolejny ktoś porzucił pracę w korporacji, wyprowadził się z miasta i zamieszkał gdzieś na wsi na łonie przyrody.
Warto jednak pamiętać, że każda życiowa zmiana może nieść ze sobą zarówno pozytywne, jak i negatywne konsekwencje. Ważne jest, abyśmy tego rodzaju decyzje podejmowali świadomie, po przeanalizowaniu wszystkich plusów i minusów. Przeprowadzka z miasta na wieś oraz porzucenie korporacyjnego stylu życia może pozytywnie wpłynąć na relacje partnerskie oraz stan zdrowia psychicznego. Praca w korporacji często wiąże się z odczuwaniem wysokiego poziomu stresu powodowanego narzucanymi terminami realizacji zadań, nieustanną presją i wszechobecną rywalizacją. Przeprowadzka na wieś, gdzie tempo życia jest zwykle wolniejsze, może pomóc w redukcji stresu. Mniejsza ilość stresu może prowadzić z kolei do lepszego samopoczucia psychicznego i zdrowszych relacji partnerskich. W wiejskim otoczeniu często mamy też więcej wolnego czasu, ponieważ nie jesteśmy tak mocno wciągnięci w wir miejskiego życia. To może oznaczać więcej czasu spędzanego razem z partnerem, co z kolei może pozytywnie wpływać na wzmacnianie więzi i pogłębianie relacji. Porzucenie korporacyjnego stylu życia może prowadzić do weryfikacji i przewartościowania życiowych priorytetów. Zamiast skupiać się głównie na karierze zawodowej, ludzie mogą zacząć doceniać inne aspekty życia, takie jak relacje rodzinne i czas spędzany razem z partnerem, wewnętrzny spokój.
Wiejska sielanka
Dużym zaskoczeniem dla wielu z nas może okazać się, że sielankowe życie na wsi nie jest odkryciem charakteryzującym wyłącznie współczesnych mieszczuchów marzących o chwilach wytchnienia i nieskomplikowanym, prostym życiu gdzieś na prowincji. Okazuje się, że już w starożytnej Grecji i Rzymie pisaniem sielanek zajmowali się tacy pisarze jak Teokryt i Wergiliusz. Sielanka jest pojęciem często używanym w literaturze i kulturze, odnosi się do idyllicznych, wiejskich scen lub obrazów, które przedstawiają spokojną, harmonijną atmosferę wiejskiego życia, w którym można żyć w zgodzie z naturą. Sielanka jest zazwyczaj kojarzona z pięknem przyrody, prostotą życia wiejskiego oraz harmonijnymi relacjami między ludźmi, a otaczającym ich środowiskiem. „Pieśń świętojańska o Sobótce” autorstwa Jana Kochanowskiego jest jednym z najznakomitszych historycznych przykładów sielanek pisanych przez naszych rodzimych twórców. Jan Kochanowski ponad 400 lat temu przedstawił wieś jako krainę harmonii, gdzie człowiek żyje w zgodzie ze zwierzętami i naturą, a jego ciężka praca na roli zapewnia byt jemu i jego rodzinie. Sielanka w kulturze stała się synonimem harmonii między człowiekiem, a naturą, ukazującą wartościowość spokojnego i prostego wiejskiego życia.
Wypas owiec w Bieszczadach
Wypas owiec w Bieszczadach wpisuje się do licznych metafor sielankowego życia. To tradycyjna praktyka rolnicza, która od wieków odgrywa ważną rolę w życiu gospodarczym i społecznym tego regionu. W Bieszczadach głównie wypasa się polską owcę górską oraz rzadziej hodowany cakiel podhalański. Wypas owiec w Bieszczadach ma także znaczenie kulturowe, stanowiąc istotną część lokalnej tradycji i folkloru. Wiele osób, które zdecydowały się na wyprowadzkę na wieś zamieniło huczne miejskie życie na prowadzenie agroturystyki połączonej z hodowlą kóz, owiec, koni, strusi lub innych zwierząt czerpiąc z tego dochody umożliwiające im samofinansowanie się.
Warto jednak zwrócić uwagę na drugą stronę medalu, a więc możliwość złudności sielankowej, wyidealizowanej rzeczywistości. Mamy tu często do czynienia z tendencją do idealizowania pewnych sytuacji lub miejsc, ignorując realne trudności, które mogą być z nimi związane. Z perspektywy literatury, kultury, oszałamiających reklam lub rządnych sensacji mediów, widzimy sielankowy obraz wsi, pełen harmonii i beztroski, która jawi się jako idealne miejsce do ucieczki dla zmęczonych życiem mieszczuchów – istny raj na ziemi. Jednakże wiejskie życie, podobnie jak w każdym innym miejscu na świecie, może być złożone i pełne wyzwań.